Walentynki z popiołem
14 lutego 2024Bóg wie, co się w tobie dzieje
2 marca 2024
Oto coraz więcej naszego czasu i spraw, które ze względu na wiarę w Boga były ważne, składamy w ofierze naszemu neopogańskiemu stylowi życia. Rzeczywiście wiele pogańskich spraw, w rzeczywistości mało ważnych, wyparło tak wiele istotnych z punktu widzenia wiary spraw. Rodzice patrzą jak dzieci idące w świat „za chlebem”, tracą głód „Chleba Życia”… odchodzą od Boga i Kościoła, zostawiają swoją relację z Bogiem, a podejmują życie na sposób pogański. Musi być smutno ojcu czy matce, gdy widzi jak cały wysiłek katolickiego wychowania idzie na marne przy pierwszym zetknięciu się dziecka z rzeczywistością inną niż dom rodzinny.
Jak to jest, że tyle troski rodziców, tyle godzin katechezy i nagle w zetknięciu z rzeczywistością pogaństwa, obnaża w młodych bezsilność, a z biegiem czasu całkowite zagubienie. To się dzieje teraz nie tylko w młodych, którzy są najbardziej naiwni i mało ostrożni życiowo
Kiedy prześledzimy swoje własne, dorosłe już życie, dotkniemy w nim także wiele spraw, które wyraźnie są inne niż te, które nazywamy zgodnymi z wolą Bożą. I nie jeden raz dziwimy się, że nawet to, co nas nie pociąga, nie egzaltuje, ale jednak bezpowrotnie zabiera nam czas i jakoś na nas wpływa.
Pan Bóg wystawił, jak słyszeliśmy z Księgi Rodzaju, Abrahama na próbę. Kazał mu złożyć na sposób pogański ofiarę z jego jedynego syna Izaaka. Dla dokonania tej ofiary skierował Abrahama do sąsiedniego kraju, do pogańskiego kraju Moria w którym mieszkańcy tego kraju na pagórkach składali ze swoich dzieci ofiary pogańskim bóstwom.
Powinniśmy się zastanowić, czy w naszym życiu, to Bóg wystawia nas na próbę wiary, czy my naszym brakiem wiary wystawiamy Boga na próbę?
Odpowiedź jest prosta. Człowiek nigdy nie może wystawić Pana Boga na próbę, bo jest do tego za mało mądry. Jak widzimy to na przykładzie Ojca Wiary Monoteistycznej, Abrahama, to Bóg wystawia człowieka na próbę. To Bóg w dzisiejszych czasach sprawdza siłę wiary tak dzieci i młodzieży jak i rodziców i dziadków. Tak wielkich jak i małych ludzi naszego czasu. I nikt z nas nie zostanie bez Bożej oceny. Idąc dalej przykładem Abrahama, który zdał celująco ten egzamin wiary w Boga. Widzimy jak zdając ten egzamin, ujął Abraham Boga za Serce nie czym innym, jak tylko bojaźnią Bożą. Jak mówi Pismo: „Bojaźń Boża jest początkiem mądrości.”
Bojaźń Boża, to przekonanie, że nic i nikt nie zabezpiecza mojego największego dobra jak tylko sam Bóg. Żadne straty poniesione dla Boga nie mogą się równać nagrodzie, którą Bóg daje tym, którzy w Nim pokładają ufność. On jest gwarantem szczęścia wiecznego nawet wtedy, gdy w doczesności szczęście nas opuściło: choćby z powodu nieuleczalnej choroby, wypadku czy innych okoliczności, druzgoczących nasze wyobrażenie szczęścia.
Pandemia spowodowała, że nikt z nas nie jest już traktowany podmiotowo, jak właśnie traktuje nas Bóg. Jesteśmy raczej przez ludzi i ich idee odpowiednimi metodami oddziaływania zaganiani np. do szczepień, a wyganiani z kościoła nawet w Święta Wielkanocne. Nie jesteśmy już każdy z nas wartością samą w sobie, ale poddawani jesteśmy coraz to nowym doświadczeniom stadnym. Tak wiele zagrożeń utraty tożsamości przychodzi do nas przez aborcję i eutanazję. Przez bezbożne i obce dla nas motywy wychowawcze. My jednak oczarowani tym, co się zapowiada w owych ideach z powodu których to wszystko nas dotyka, nie zauważamy tego, co tracimy. I to jest nasza największa tragedia.
Dlaczego mówię o tych wszystkich zagrożeniach z niedaleką wojną na czele. Otóż dlatego, że trudno mi pojąć, dlaczego w tych trudnych czasach nie idziemy pod Bożą opiekę?! Dlaczego ta ciemna niewiadoma w której obecnie jesteśmy od strony wartości, nie sprawia, że szukamy światła nadziei u Boga?
Oto Abraham, gdy w sercu swym zdecydował, że poświęci Bogu swojego syna, wtedy Bóg, który zna serce każdego człowieka, nie tylko oszczędził Izaaka, ale także zapowiedział iż da Abrahamowi potomstwo „tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza.” To są wszystkie te pokolenia ludzi, którzy jako wyznawcy Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu wyznają wiarę w Jednego Boga.
Dlaczego my nie chcemy zaufać Bogu w tym czasie tak trudnym, gdy chodzi o doświadczenie naszej wiary, któremu poddaje nas Bóg?
Św. Paweł Apostoł nie ma wątpliwości, gdy w Liście do Uczniów Chrystusa w Rzymie i do nas mówi: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” Kogo ma się lękać człowiek, który Chrystusa, zwycięzcę śmierci, piekła i szatana ma we czci jako Pana i Boga? Gdzie znajdziesz większe oparcie dla twojego dobra i dobra twoich bliskich, jeśli nie u Boga!?
„Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” Ewangelia wg Św. Marka ukazuje nam dzisiaj Przemienienie Pańskie. Osobno, też na górze, gdzie zaprowadził Pan Jezus swoich wybranych uczniów Piotra, Jakuba i Jana. Chrystus mocą swojego Bóstwa przemienił się wobec tych uczniów, aby nie zwątpili, gdy przyjdzie im stanąć na Golgocie. Przy Chrystusie Przemienionym ukazali się uczniom także Mojżesz i Eliasz jako przedstawiciele starotestamentalnych ludzi wiary, ale kulminacją tego wydarzenia na Górze Przemienienia był obłok z którego odezwał się Ojciec Niebieski słowami: „To jest mój Syn umiłowany, jego słuchajcie!”
Świadectwo Ojca, który wskazując na swojego Syna, którego ofiarował za nasze grzechy, a który mówi: „Jego słuchajcie.” Czy to świadectwo nie powinno nam wystarczyć, abyśmy mężnie odpierali pokusę niedowiarstwa i bezbożności, która ze wszystkich stron nas otacza?
Nie jest łatwo nas przekonać do dobra. Do zła o wiele łatwiej. Dlatego Pan Jezus, gdy schodził z uczniami z Góry Przemienienia, przykazał, „aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych.”
Piotr, Jakub i Jan nie wiedzieli wtedy, co to znaczy powstać z martwych, ale my już wiemy. My przez Wielki Post przygotowujemy się do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Mamy tyle świadectw o tym, że Jezus Chrystus jest Bogiem Mocnym, że On jest Zwycięzcą wszelkiego zła, ale jednak nie w Bogu pokładamy nadzieję, ale w tych naszych jakże bardzo ograniczonych i w wielu sprawach naznaczonych już mocno pogaństwem możliwościach.
Może już czas odrzucić uczynki ciemności i skierować swe serce do Światła Zmartwychwstania. Może już czas zacząć kroczyć drogą Zwycięzcy!
Niech ta II Niedziela WP przyniesie nam siłę do mocnego stanięcia na gruncie wiary świętej. Niech nasze zaufanie Bogu pozwoli nam odciąć się od pogańskiego życia i umocnienia życia w łasce Bożej. „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”