brat-bogumil-logobrat-bogumil-logobrat-bogumil-logobrat-bogumil-logo
  • Aktualności
  • O Nas
  • Święta Pamięć
  • Pustelnia
    • Loteria z Pustelni dla młodych
    • Loteria z Pustelni dla starszych
    • Brat Bogumił Marian Adamczyk
    • Przewodnik po Ziemi Świętej
    • Zostać pustelnikiem
    • BBMA i FG
    • ZIEMIA ŚWIĘTA
  • Czytelnia
    • Pan Jezus
    • Dwie Katedry
    • Dzieci Boże
    • Odmawiajcie Różaniec
    • Listy z pokutnej Trasy
    • Rozgrzeszenie
    • Najmniejszy Syn Adama ostrzega
    • Świadectwo Anioła Stróża
    • Dziecko Maryi
  • NA SAMOTNOŚCI
    • NIEPOKALANA
      • LA SALETTE
      • RÓŻANIEC
    • ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II
    • LEKTURA NA CZASIE
    • W OBJĘCIACH MIŁOŚCI
    • RODZINNE I INNE
    • MŁODA WIARA
    • MSF
    • JMJ
    • NAJSTARSZE SANKTUARIUM W POLSCE
    • BIELARUS

Fragment do rozważania 26

  • Home
  • Aktualności
  • Brat Bogumił Marian Adamczyk
  • Fragment do rozważania 26
Fragment do rozważania 25
17 października 2015
WIELKI POST W ROKU JUBILEUSZU MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
10 lutego 2016
20 stycznia 2016
Kategorie
  • Brat Bogumił Marian Adamczyk
Tagi

EPOPEJA „PAN JEZUS”

TYTUŁ CZWARTY „Boski Książę Pokoju” (141-231)

Gdy wstępują do miasta, chłodny zmrok zapada.

Na ulicach przybyszów jest cała gromada:

Wszyscy z rodu Dawida, z każdej świata strony,

Jedni z Egiptu, Libii, a inni od Romy.

Każdy szuka schroniska przed zimową nocą.

W małych oknach wysoko światełka migocą,

Lecz drzwi wszędzie zamknięte. Jeśli ktoś zapuka,

Gospodarz z okna pyta: – A cóż to za włóka?!

Jedną słyszy odpowiedź: – Wpuśćcie nas za progi!

 

150    Zależnie kto tam stoi, bogacz czy ubogi:

Pierwszym drzwi się otworzą do ognia w kominie,

Gdzie goście zasiadają przy mięsie i winie,

A dla drugich są głuche, albo pełne złości:

– Jeśliś majątek strwonił, musisz teraz pościć…

Tubylcy się trzymają nieludzkiej zasady:

„Nie przyjmuj w dom biednego, bo zejdziesz na dziady!”

Jeśli kto nie ma w trzosie złota, albo srebra,

Nie wpuszczą do mieszkania, choć go trzęsie febra.

Bo cóż ich to obchodzi, że tam bliźni ginie,

160    Gdy dobrze się im bawi w mieszkaniu przy winie?…

Przy drzewie sykomoru osioł uwiązany.

Obok idą niewiasty, niosąc pełne dzbany

Wody. Na grzbiecie osła siedzi otulona

Postać młodziutkiej Matki, a przy Niej brzemiona

Przewiązane powrozem. – Na cóż Ona czeka,

Zamiast iść do mieszkania, zagotować mleka,

Zjeść gorącą kolację, przyrządzić posłanie? –

Tym bardziej, że Niewiasta jest w poważnym stanie…

– Czeka na swego męża, od zimna się skłania…

170    Józef, wracając, mówi: – Nie mamy mieszkania.

Pójdziemy na przedmieście, gdzie nie ma natłoku,

Może tam ktoś przygarnie…

Cieśla ma łzy w oku,

Patrząc na zimne członki swej Oblubienicy.

Ulicą obojętnie chodzą podróżnicy.

– Wstąpię do tego domu, gdzie się jeszcze świeci:

Widać, że izba pusta, pewnie śpią już dzieci.

Puka do drzwi zamkniętych lekko i nieśmiało,

A serce w jego piersi głośniej łomotało.

Puka raz… drugi… trzeci. Wyszła ciemna postać:

180    – Co chcecie o tym czasie? – Chcemy kącik dostać,

Zimno nam stać na dworze, jest nas tylko dwoje,

A przyszliśmy z daleka… – Zajęte pokoje!

– To przynajmniej na ławie siądziem obok pieca.

Właściciel w stronę Matki latarką przyświeca,

Widząc, że są ubodzy, głodni i zmęczeni:

– Idźcie tam, do gospody! – i zamknął drzwi sieni…

 

Tuż za murami miasta, nieco w bok od drogi,

Stał budynek z kamienia, stary i ubogi.

Przy budynku podwórko murem otoczone.

190    Wewnątrz niskie krużganki stanowią osłonę

Dla podróżnych przed deszczem, gdzie śmieci czubato.

Nocleg można otrzymać za drobną opłatą,

Chyba, że komuś chodzi o lepsze mieszkanie,

Takie za srebrne sykle tutaj też dostanie.

Wyjątkowo w tym czasie nie ma już wolnego,

A na podwórku ciasno, że coś okropnego.

Sam właściciel przy kramie zajęty po uszy,

Chodzi jak na sprężynie, choć jest znacznej tuszy.

Podobnie jego żona pracą zaprzątnięta:

200    Gotuje dla podróżnych indyki, kurczęta,

Nawet oka nie zmrużą do samego rana.

Przed ladą defiluje długa karawana.

Jedni chcą ciepłej wody, inni chleba z miodem…

Mimo pracy, opłaca trzymać tu gospodę.

Bramy pilnuje sługa i psisko kudłate.

Goście za nocleg płacą, lecz stróż nie był katem,

Bo wpuszcza też za darmo, wzrusza go biedota,

Jak się okaże, dusza odźwiernego – złota!…

Właśnie do odźwiernego podszedł mąż wzgardzony

210    I prosi o przytułek dla siebie i żony,

Która opodal stała. Zwrócił na nią oko,

I żal się mu zrobiło, westchnął więc głęboko:

– Dla tej Matki potrzeba cichego mieszkania.

Jeśli chcecie wejść dalej, wchodźcie, nie zabraniam,

Ale tam jest harmider jak na targowicy,

Gdzie z pewnością się kręcą złodzieje, zbójnicy,

Mogą Matce dokuczać. Nie może pod płotem

Leżeć z tymi zbirami. Mam w pobliżu grotę,

Wprawdzie biedną i starą, lecz dachem pokrytą:

220    W niej będzie Wam spokojniej. Leży tam koryto,

W korycie wiązka siana, zrobisz Jej posłanie,

Na uboczu nic złego Matce się nie stanie.

Tam w kącie na powrozie jest wół uwiązany,

Jutro ofiarne zwierzę zabiorą kapłani;

Możecie tam uwiązać osiołka waszego.

Ta grota była stajnią dla bydła Jessego,

Gdzie jego syn najmłodszy, Dawid rudowłosy,

Czuwając przy owieczkach śpiewał wniebogłosy.

Następnie wskazał ścieżkę przy blasku księżyca;

230    W świetle blada twarz Matki poczciwca zachwyca,

Chciałby sam iść do groty, lecz odejść nie może.

Podziel się
0

Powiązane wpisy

24 grudnia 2017

PODNIEŚ RĘKĘ BOŻE DZIECIĘ, BŁOGOSŁAW OJCZYZNĘ MIŁĄ!


Czytaj dalej
24 listopada 2017

CHRYSTE KRÓLUJ CHRYSTE ZWYCIĘŻAJ


Czytaj dalej
28 września 2017

ODMAWIAJCIE RÓŻANIEC


Czytaj dalej

Autoryzowana strona Pokutnika
Brata Bogumiła Mariana Adamczyka

Szukaj na stronie

Przejrzyj archiwum

śp. Brat Bogumił Marian Adamczyk

Autoryzowana strona Pokutnika - Brata Bogumiła Mariana Adamczyka
Strony internetowe i pozycjonowanie